Zboże z Ukrainy w Polsce. Bosak ostrzega
Przedstawiciele władz Ukrainy coraz mocniej alarmują o problemach powstałych w rezultacie utrudniania państwu eksportu zbóż przez Rosję. Wobec rosyjskiej blokady morskiej, część ukraińskiego zboża jest transportowana przez teren Polski.
Zboże polskie czy ukraińskie?
Rodzi to jednak bardzo poważne problemy dla polskich gospodarstw. Zboże z Ukrainy zaczyna bowiem wypierać polskie. Blokuje magazyny, a firmy obracające zbożem, mając dużo tańszy produkt z Ukrainy, nie są zainteresowane kupnem zboża od polskich rolników.
O dziwo, tylko nieliczni polscy politycy biją na alarm. Kilka razy w tej sprawie wypowiedział się prezydencki minister ds. rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski. Dobrze znający środowisko rolnicze polityk ostrzegł, że polscy gospodarze słusznie są bardzo zaniepokojeni.
Bosak: Ceny pójdą w górę
Alarmują również politycy Konfederacji. W czwartek ponownie zabrał głos jeden z liderów ugrupowania Krzysztof Bosak. W serii wpisów na Twitterze zwrócił uwagę na podstawowe uwarunkowania ekonomiczne, które wbrew pojawiającym się w komentarzach głosom, nie są dla Polski korzystne.
"Przerażająco głupie są komentarze osób zachwyconych zalewem polskiego rynku przez tanie ukraińskie zboża. Nie, nie będziecie mieć tańszego chleba. Najpierw nikt ceny nie obniży, a później - po bankructwie polskich gospodarstw i zmniejszeniu krajowej produkcji - ceny pójdą w górę" – napisał wiceprezes Ruchu Narodowego.
"W gospodarce rolnej i bezpieczeństwie żywnościowym kluczowe są stabilizacja rynku i utrzymywanie dobrych warunków dla krajowej produkcji. Agresywna konkurencja cenowa, przy sezonowej cykliczności i pogodowej nieprzewidywalności zysków, może zniszczyć rynek rolny, nie go wzmocnić" – przypomniał.
”Ponadto żaden biznes, który potrzebuje dużych ilości zbóż, nie zmieni polityki cenowej ze względu na jednorazowy strzał w postaci zakupu surowca poniżej kosztów produkcji. Biznes musi kalkulować długookresowo i robi to. Ci którzy liczą na drgnięcie cen w dół nie rozumieją rynku” – dodał Bosak.